Jedyna taka, wyjątkowa i magiczna noc w roku. Święto natury, ognia i radości. To właśnie Juhannus, czyli Noc Kupały lub katolicki Dzień Jana Chrzciciela, tylko w wersji fińskiej.
W tym roku Juhannus wypada 24 czerwca. To także czas, którym dosłownie traci się poczucie czasu. Wszystko za sprawą białych nocy, kiedy to słońce zachodzi między 22 a 23, a nadal panuje jedynie mrok, a nie całkowita ciemność. Świętowanie rozpoczyna się już w tzw. Wigilię Juhannus. Wówczas Finowie masowo opuszczają swoje mieszkania i domy w miastach na rzecz domków letniskowych położonych nad malowniczymi jeziorami Finlandii. Celebracja tej magicznej nocy nie obędzie się oczywiście bez sauny! Po niej nastąpi oczyszczenie w niezmąconej tafli jeziora, a następnie wspólne biesiadowanie i grillowanie.
Niezwykle charakterystyczne dla tego święta jest również plecenie wianków, które symbolizują płodność i szczęście. Juhannus ma swoje korzenie w tradycji pogańskiej. Juhannuskokko, czyli tradycja rozpalania wielkich ognisk na jeziorach ma za zadanie odstraszyć złe moce i duchy. To niezwykle uroczysta chwila; ludzie tłumnie gromadzą się na brzegach, by obserwować moment rozpalenia stosu złożonego z gałęzi i drewna. Ze względów czysto praktycznych to także świetny sposób na odpędzenie wygłodzonej chmary komarów skutecznie uprzykrzających spędzanie czasu na łonie fińskiej natury, która po długim czasie hibernacji obudziła się do życia. W tym samym czasie w Helsinkach zostaje niewielka garstka osób, które chętnie korzystają z jednorazowego prawa spożywania alkoholu w parku, na plaży, czy na ulicy.
Fot. Pexels